Panie Gladbach, gdy w Internecie trafia Pan na pytanie o „ciasteczka”, jak Pan reaguje – zasadniczo odrzuca Pan zgodę, czy też zagłębia się Pan w to, czego dotyczy pytanie?
Odrzucam. Często czytanie tych informacji trwa dłużej, niż korzystanie ze strony internetowej, na którą chce się wejść. To wywołuje niezadowolenie, ale pokazuje dokładnie, jaka jest rozbieżność między ustawowymi wymogami a życiową rzeczywistością.
Często informacje o postępowaniu z danymi są ukryte i użytkownik musi się natrudzić, by się z nimi zapoznać. Irytuje to Pana?
Byłbym zadowolony, gdybyśmy wszyscy generalnie mieli bardziej pozytywne podejście do tych informacji i nie traktowali ich jak zło konieczne, bo takie nie są. Dane są cenne i ważne, jeśli chce się tworzyć cyfrową rzeczywistość i z niej korzystać. Dlatego w Audi próbujemy przekazać informacje o ochronie i bezpieczeństwie danych w sposób możliwie jak najbardziej zrozumiały.
Rozróżnia Pan ochronę danych i bezpieczeństwo danych. Na czym polega różnica?
Bezpieczeństwo danych to zabezpieczenie zgromadzonych danych przed utratą, kradzieżą i manipulacją. Ochrona danych obiecuje tym, którzy powierzyli przedsiębiorstwu swoje dane osobowe do określonego celu, że będą one wykorzystywane wyłącznie do tego celu. Dlatego ochrona danych jest często rozumiana jako ochrona sfery prywatnej. W zasadzie to nie jest nowa kwestia, ale mamy z nią teraz częściej do czynienia, gdyż cyfrowe połączenie między różnymi aspektami życia jest coraz ważniejsze. Dla Audi ochrona danych zawsze miała duże znaczenie. A teraz staje się coraz bardziej kompleksowa.